Mój pierwszy raz z Negative.

Justinne Anna

Odkryłam, że nie ma jednego z najważniejszych tematów, więc postanowiłam to naprawić.

Otóż, jak zapewne domyślacie się z tytułu, chodzi o Wasze pierwsze "spotkanie" z Negative. Jak to się stało, że w Waszym życiu pojawił się ten zespół? Jak go wtedy odbieraliście?

Generalnie - wszystko, co wiąże się z początkiem Waszej przygody z NGT.
_________________________________________

U mnie zaczęło się chyba w 2005 roku od niemieckiej Vivy +, gdzie zobaczyłam The Moment of Our Love. Przez cały teledysk próbowałam odgadnąć płeć osoby śpiewającej Razz

*jak pewnie połowa fanów na świecie*. Ostatecznie orzekłam, że to wyjątkowo przyjemny dla oka samiec i zaczęłam polować na piosenkę w telewizji *jako, że wtedy nie posiadałam jeszcze komputera*. Później pojawiły się teledyski do Frozen to Lose it all oraz In My Heaven, które dołaczyły do mojej listy polowania.

Pamiętam też, że wtedy Negative byli gościem w jakimś programie na niemieckiej Vivie i trafiłam akurat na końcówkę. Wprawdzie te pięć lat temu średnio znałam angielski i pewnie niewiele bym zrozumiała, ale i tak żal mi było, że nie udało mi się tego obejrzeć.

A później, wraz z nastaniem ery komputera i internetu poszło już łatwo. I tak sobie egzystuję w tym Negative'nym świecie do dziś.

Aune

Hmm... Niech ja sobie przypomnę...
4 lata temu, przełom sierpnia i września bodajże. Mój psychofanizm HIM'owy i Rasmusowy nakazał mi szukać wszystkiego o Finlandii i tamtejszej muzyce, więc nazwa Negative musiała mi gdzieś przemknąć przed oczami. Przypadkiem trafiłam na YouTube na "In My Heaven" i byłam "kupiona".
W tym samym czasie udało mi się ściągnąć koncert charytatywny na rzecz ofiar tsunami w Azji (koncert miał miejsce w 2005 roku, chyba w Helsinkach) => HIM i The Rasmus wtedy występowali więc musiałam to zobaczyć. A że przy okazji pojawili się tam chłopcy z Negative, więc moje zainteresowanie nimi nabrało większych rozmiarów. Nie była to jednak jeszcze wtedy jakaś wielka miłość czy "zachłanność muzyczna", dopiero w 2008 bardziej się rozkręciłam w tym temacie (miedzy innymi za sprawą Karma Killer).

boro

u mnie zaczęło się podobnie jak u koleżanki, z the moment of uor love, i też z niemiecka vivą heh Smile

potem frozen to lose it all i na pewien czas straciłem z nimi kontakt, pomimo że piosenki bardzo mi sie podobały...Następnie i jak już pisałem wcześniej kulminacja nastąpiła z płytą anorectic ; ) i tak poszło

Sinje

Ja też się zastanawiałam czy Jonne to kobieta w The Moment of Our Love, pamiętam jaka była wielka debata na forum The Rasmus o jego płci Razz

W sumie tak się zaczęło z NGT, ale i na tym skończyło,dopiero od Frozen To Lose It All wpadłam w przygode muzyczną pt. Negative, mogłam tej piosenki słuchać wiecznie Smile

frozenheart147

Nie będę oryginalna: zakochałam się w "The Moment of Our Love", jak leciało na Vivie +, a jak się dowiedziałam, że to zespół z Finlandii to moja miłość się powiększyła, gdyż moją miłością wcześniejszą był Him i poniekąd The Rasmus